Miłość reaktywacja

Mama. Ta sama mama, która jeszcze niedawno jednym spojrzeniem sprawiała, że dreszcz przebiegał mi po plecach, niepostrzeżenie zmieniła się w osobę wymagającą opieki. Moja potężna matka stała się nagle, choć może nie tak nagle, ten proces trwał już od jakoś dwóch, trzech lat, nim doprowadził ją do tego momentu, w którym bezsprzecznie wymagała opieki, a […]

Dom dzienny, dom nocny.

„Całe nasze życia śniliśmy tylko, mniemając, że żyjemy (…) I jeszcze raz powtórzyć to muszę – nasz świat jest zaludniony śpiącymi, którzy pomarli i śnią, że żyją. To dlatego jest na świecie coraz więcej ludzi, zaludniają go bowiem śpiący zmarli, przybywa ich, a ludzi prawdziwych, tych, którzy żyją po raz pierwszy, wciąż jest niewielu. W […]

Podróż na wschód.

„Kiedy bezpowrotnie tracimy coś cennego, mamy poczucie, jakbyśmy obudzili się z jakiegoś snu. W moim wypadku poczucie to miało charakter wręcz niesamowity. Albowiem tajemnica mojego szczęścia kryła się w tym samym, co tajemnica szczęścia jakie zsyłają nam sny, a mianowicie w wolności jednoczesnego przeżywania wszystkiego, co tylko da się pomyśleć, zamieniania, jak w zabawie, świata […]

Mój ojciec Romulus

Zimą ojciec co rano zbierał wszystkie pszczoły, które nie dotarły na noc do ula i leżały w trawie, jakby już nieżywe. Niósł je do kuchni, kładł na stole skrzydełkami do dołu, brał lampkę, zapalał ją i trzymał jakieś piętnaście centymetrów nad nimi, poruszając nią bez ustanku, żeby żadnej pszczoły nie ogrzać za mocno. To był […]

Wilhelm Grimm i Jacob Grimm o baśniach ludowych.

Uważamy to za okoliczność szczęśliwą, jeśli po burzy czy innej klęsce zesłanej przez niebo, kiedy cały zasiew ulega zniszczeniu, pod niskim żywopłotem czy kępą przydrożnych krzaków, na niewielkiej, bezpiecznej przestrzeni uchowa się parę pojedynczych kłosów. Niech potem słońce w porę zaświeci, a będą one rosły dalej samotnie, przez nikogo nie zauważone: nie zetnie ich przedwcześnie […]

Szczelina

Ich posągi znaleźć można w każdym mieście, miasteczku, wiosce, przy każdej drodze, na rozstajach dróg. Uśmiechnięte, łaskawe królowe, Artemida, Diana, Wenus oraz wiele innych – najpotężniejsze pośredniczki, działające między ziemią i niebiosami. Kochamy je i wiemy, że one kochają nas. Jednak podróżnicy mawiają, że stosunkowo niedaleko, o dzień drogi wierzchem albo kilka dni pieszo, istnieją […]

Mała zagłada

W wojnie cudowne jest to, że nagle zło, które jest dla przeciętnego człowieka w okresie pokoju trudno dostępne, ekskluzywne nawet, obarczone przecież sporym ryzykiem kary i społecznego potępienia, staje się prawdziwie i dozwolone, więcej – zalecane i nagradzane przez państwo. Wówczas w ludzkiej duszy najpierw dochodzi do zawalenia się rusztowań poprzedniego „pokojowego” wzorca moralnego, a […]

Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości.

Kijowskie biuro podróży oferuje wyjazdy turystyczne do Czarnobyla (…) Będzie o czym opowiedzieć przyjaciołom po powrocie do domu. To nie jakieś banalne Wyspy Kanaryjskie czy Miami. Każdy może wreszcie poczuć się uczestnikiem historii, przewidziane jest bowiem zdjęcie przy płycie ku czci bohaterów Czarnobyla. No a na koniec podróży miłośników turystki ekstremalnej czeka piknik z obiadem […]

Bukareszt. Kurz i krew.

Moja kochana babcia zawsze miała kilka sposobów na kłopoty: modlitwę do świętego Antoniego, patrona rzeczy zagubionych, pukanie w niemalowane drewno, najczęściej w blat ławy, i właśnie owo tfu-tfu-tfu, ograniczone do minimum komunikatu werbalnego. Ja już nie stukam w drewno, choć często przychodzi mi do głowy, że należałoby odpukać. Zastanawiam się, jak żyć w społeczeństwie, w […]

Jadąc do Babadag.

” Chcieliśmy oglądać stare kobiety siedzące przed domami na głównej ulicy. Przypominały wygrzewające się na słońcu jaszczurki. Ich czarne stroje wchłaniały upał południa, a oczy patrzyły na świat nieruchomo i bez zdziwienia, ponieważ widziały już wszystko. Siedziały w gromadach po trzy, po cztery i w całkowitej ciszy obserwowały upływ czasu…” Andrzej Stasiuk, Jadąc do Babadag, […]