Einstein. Jego życie, jego wszechświat.

„Pewnego wieczoru w Berlinie Einstein uczestniczył wraz z żoną w proszonej kolacji. W pewnej chwili jeden z gości wyznał, że wierzy w astrologię. Uczony uznał to za czysty przesąd. Inny uczestnik przyjęcia poszedł dalej i w podobny sposób ocenił religię. W tym momencie ów pierwszy zaprotestował, mówiąc, że nawet Einstein żywi pewne przekonania religijne. To […]

Bastion.

„Przedostatniej nocy (po naszej rozmowie) zasnęłam jak kamień, a po przebudzeniu niczego nie pamiętałam. Ubiegłej nocy po raz pierwszy przyśniła mi się stara kobieta. Nie mogę napisać o niej nic więcej prócz tego, co już zostało powiedziane. Choć może powinnam dodać, że ta wiekowa Murzynka roztacza wokół siebie niewiarygodnie silną aurę dobroci i łagodności (…) […]

Bukareszt. Kurz i krew.

„Moja kochana babcia zawsze miała kilka sposobów na kłopoty: modlitwę do świętego Antoniego, patrona rzeczy zagubionych, pukanie w niemalowane drewno, najczęściej w blat ławy, i właśnie owo tfu-tfu-tfu, ograniczone do minimum komunikatu werbalnego. Ja już nie stukam w drewno, choć często przychodzi mi do głowy, że należałoby odpukać.

Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości.

„Kijowskie biuro podróży oferuje wyjazdy turystyczne do Czarnobyla (…) Będzie o czym opowiedzieć przyjaciołom po powrocie do domu. To nie jakieś banalne Wyspy Kanaryjskie czy Miami. Każdy może wreszcie poczuć się uczestnikiem historii, przewidziane jest bowiem zdjęcie przy płycie ku czci bohaterów Czarnobyla. No a na koniec podróży miłośników turystki ekstremalnej czeka piknik z obiadem […]

Mała zagłada.

„ W wojnie cudowne jest to, że nagle zło, które jest dla przeciętnego człowieka w okresie pokoju trudno dostępne, ekskluzywne nawet, obarczone przecież sporym ryzykiem kary i społecznego potępienia, staje się prawdziwie i dozwolone, więcej – zalecane i nagradzane przez państwo. Wówczas w ludzkiej duszy najpierw dochodzi do zawalenia się rusztowań poprzedniego „pokojowego” wzorca moralnego, […]

Szczelina.

„Ich posągi znaleźć można w każdym mieście, miasteczku, wiosce, przy każdej drodze, na rozstajach dróg. Uśmiechnięte, łaskawe królowe, Artemida, Diana, Wenus oraz wiele innych – najpotężniejsze pośredniczki, działające między ziemią i niebiosami. Kochamy je i wiemy, że one kochają nas. Jednak podróżnicy mawiają, że stosunkowo niedaleko, o dzień drogi wierzchem albo kilka dni pieszo, istnieją […]

grimm

Wilhelm Grimm i Jacob Grimm o baśniach ludowych.

„Uważamy to za okoliczność szczęśliwą, jeśli po burzy czy innej klęsce zesłanej przez niebo, kiedy cały zasiew ulega zniszczeniu, pod niskim żywopłotem czy kępą przydrożnych krzaków, na niewielkiej, bezpiecznej przestrzeni uchowa się parę pojedynczych kłosów.

Mój ojciec Romulus.

„Zimą ojciec co rano zbierał wszystkie pszczoły, które nie dotarły na noc do ula i leżały w trawie, jakby już nieżywe. Niósł je do kuchni, kładł na stole skrzydełkami do dołu, brał lampkę, zapalał ją i trzymał jakieś piętnaście centymetrów nad nimi, poruszając nią bez ustanku, żeby żadnej pszczoły nie ogrzać za mocno. To był […]